www.jerzy.wojcik.com moje zainteresowania: Kopiec Powstania Warszawskiego - notatki

wybrane informacje dotyczące Kopca Powstania Warszawskiego:

10 marca 2005

Mieszkańcy okolic Kopca Powstania Warszawskiego (116 podpisów) przesłali do Władz Warszawy następujący apel:

APEL DO WŁADZ WARSZAWY

Mieszkańcy okolic Kopca Powstania Warszawskiego apelują do Władz Warszawy o zmianę kolejności działań inwestycyjnych w rejonie Kopca Powstania Warszawskiego i ul. Bartyckiej, w ten sposób, aby w pierwszej kolejności uporządkować ulicę Bałtycką, a dopiero potem przystąpić do racjonalnego przekształcenia rejonu Kopca w teren parku.

Kopiec Powstania Warszawskiego, usypany przed 50 laty z gruzów zburzonej Warszawy, jest obecnie unikalnym ekosystemem na śródmiejskim obszarze Warszawy, w którym występują liczne gatunki ptaków i drobnych ssaków. O niezaprzeczalnych walorach przyrodniczych tego terenu świadczą nie tylko wieloletnie obserwacje mieszkańców tych okolic, lecz także ekspertyza ornitologiczna wykonana w sierpniu 2004 r. na zlecenie Wydziału Ochrony Środowiska Dzielnicy Mokotów (nr umowy WOS-XI/7070-61/04/1885 z dn. 22.07.2005 r.) Na szczycie Kopca wybudowano betonowy pomnik Polski Walczącej (doprowadzono do niego schody) a całemu wzgórzu nadano nazwę Kopca Powstania Warszawskiego. Są to symbole historyczne bliskie nam okolicznym mieszkańcom i zasługujące na szacunek.

Tym niemniej, naszym zdaniem dalsze przekształcanie terenu Kopca i najbliższych okolic poprzez budowę "infrastruktury parkowej": licznych latarni, utwardzonych alejek, zaplecza gastronomicznego itp. wymaga zastanowienia i dyskusji społecznej ze względu na potrzebę ochrony walorów przyrodniczych tego obszaru. Jednocześnie dotychczas nierozwiązany pozostaje bardzo poważny problem stanu technicznego ul. Bartyckiej, jedynej ulicy dojazdowej od strony Śródmieścia do osiedli Siekierek. Od lat jest to ulica w maksymalnym stopniu zaniedbana, bez kanalizacji deszczowej (w dni deszczowe zamienia się w topiel) bez chodników dla pieszych -wszystko to czyni ją nie tylko uciążliwą ale wręcz niebezpieczną dla wszystkich użytkowników. Sytuację pogarsza fakt, że przy tej ulicy zlokalizowane jest wielkie centrum handlowe oraz budują się kilkutysięczne osiedla mieszkaniowe.

Dlatego prosimy Władze Warszawy o zrewidowanie założeń inwestycyjnych w tej części miasta, zaniechanie dalszego "poprawiania przyrody" w rejonie Kopca i konieczny remont ul. Bartyckiej, a także otwarcie na dyskusję społeczną o tych problemach.

Otrzymują:
1. Prezydent m. st. Warszawy Lech Kaczyński
2. Przewodniczący Rady Miasta Warszawy Jan Maria Jackowski
3. Burmistrz Dzielnicy Mokotów Ewa Węgrowska
4. Przewodniczący Rady Dzielnicy Mokotów Mariusz Cichomski
5. Naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska Dzielnicy Mokotów Andrzej Szweda-Lewandowski 6. Delegatura Biura Naczelnego Architekta Miasta w Dzielnicy Mokotów -Koordynator Małgorzata Nowak - Janicka

31 stycznia 2005

Utworzone zostaje Stowarzyszenie zwykłe pod nazwą "Kopiec Czerniakowski" z następującym regulaminem działalności :

Regulamin działalności Stowarzyszenia zwykłego "Kopiec Czerniakowski"

1. Stowarzyszenie zwykłe nosi nazwę "Kopiec Czerniakowski" i w dalszych postanowieniach regulaminu zwane jest "Stowarzyszeniem".

2. Terenem działania Stowarzyszenia jest obszar Rzeczypospolitej Polskiej.

3. Siedzibą Stowarzyszenia jest miasto stołeczne Warszawa.

4. Stowarzyszenie jest zawiązane na czas nieokreślony.

5. Celem Stowarzyszenia jest ochrona walorów Kopca Czerniakowskiego (obecna nazwa Kopiec Powstania Warszawskiego) i jego okolic na terenie dzielnicy Warszawa Mokotów, a w szczególności:

a. ochrona wartości przyrodniczych tego terenu,

b. utrwalanie wartości historycznych i ochrona symboli patriotycznych związanych z Kopcem Powstania Warszawskiego,

c. zbieranie i upowszechnianie dokumentacji związanych z powstaniem i historią Kopca Powstania Warszawskiego oraz jego walorami przyrodniczymi

d. inicjatywy w zakresie zagospodarowania terenu Kopca Powstania Warszawskiego zgodnie z jego walorami przyrodniczymi i symboliką historyczną.

6. Stowarzyszenie realizuje swoje cele między innymi poprzez:

- do właściwych organów administracji publicznej z wnioskami i inicjatywami,

-propagowanie wiedzy o historii i walorach tego terenu w publikacjach (prasa, internet, itp.).

7. Członkiem Stowarzyszenia może być osoba fizyczna, posiadająca obywatelstwo polskie i która ukończyła 18 lat.

8. Działalność Stowarzyszenia oparta jest na pracy społecznej.

9. Stowarzyszenie uzyskuje środki na swoją działalność ze składek członkowskich ustalonych i aktualizowanych w trybie uchwały zebrania członków Stowarzyszenia.

10. Zebrania członków Stowarzyszenia zwoływane są przez Przedstawiciela reprezentującego Stowarzyszenie, z jego inicjatywy lub na wniosek, co najmniej 2 członków. Uchwały Stowarzyszenia podejmowane są zwykłą większością głosów przy obecności co najmniej połowy liczby członków.

11. Przedstawicielem reprezentującym Stowarzyszenie jest Pan Jerzy Wójcik.

30 grudnia 2004

Mieszkańcy Osiedla "Pod Kopcem" w Warszawie wystosowali pismo Do Wojewody Mazowieckiego Leska Mizielińskiego o następującej treści :

Szanowny Pan Leszek Mizieliński
Wojewoda Mazowiecki

Niżej podpisani mieszkańcy Osiedla "Pod Kopcem" w Warszawie wnoszą o ustanowienie użytku ekologicznego, zdefiniowanego w art. 42 ustawy z dn. 16.04.2004 r. o ochronie przyrody (Dz. U. z dnia 30 kwietnia 2004 r.), w trybie określonym art. 44 wyżej wymienionej ustawy, w rejonie Kopca Czerniakowskiego na terenie części dziatek oznaczonych jako ZP-1 i ZP-1.2 w Miejscowym Pianie Zagospodarowania Przestrzennego rejonu ul. Bartyckiej. Obszar wnioskowanego użytku ekologicznego został oznaczony na załączonej do wniosku mapie terenu.

Uzasadnienie:

Część terenu przylegającego do ul. Bartyckiej, o którego ochronę wnioskujemy, charakteryzują udokumentowane walory przyrodnicze, w szczególności ornitologiczne, wyraźnie wyróżniające ten teren w stosunku do innych, również chronionych obszarów Warszawy.
Szczegółową dokumentację w tym zakresie stanowi "Ekspertyza ornitologiczna terenu planowanego parku miejskiego Kopiec Czerniakowski" wykonana przez dr Wiesława Nowickiego na podstawie zlecenia Wydziału Ochrony Środowiska Dzielnicy Mokotów w Warszawie w sierpniu 2004 r. (kopia w załączeniu).
Praca ta dokumentuje między innymi, że skład gatunkowy ptaków w rejonie Kopca Czerniakowskiego w porównaniu do awifauny centralnej części Warszawy należy do bogatszych w mieście.
Podkreślamy, że nasz wniosek w pełni koresponduje z koncepcją zagospodarowania terenu Kopca Czerniakowskiego jako obiektu historyczno - krajobrazowego, tym Niemnie w niewielkim rozmiarze terenowym koliduje z wytycznymi M.P.Z.P. uchwalonego w dniu 28 stycznia 2000 r. uchwałą nr 496/XXXVI/2000 Rady Gminy W-wa Centrum. Korekta tego planu wynikająca z ustanowienia wnioskowanego użytku ekologicznego nie zakłóci - naszym zdaniem - przeznaczenia większości terenu objętego M.P.Z.P., gdyż dotyczy północnych i północno - zachodnich obrzeży terenu, a pozwoli na uratowanie unikalnego w skali miasta stanowiska lęgowego awifauny.

Do wiadomości:

1. Wojewódzki Konserwator Przyrody
2. Wydział Ochrony Środowiska Dzielnicy Mokotów
3. Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków
4. Spółdzielnia Mieszkaniowa

30 sierpień 2004

Na podstawie zlecenia Wydziału Ochrony Środowiska Dzielnicy Mokotów w m. st. Warszawie, dr Wiesław Nowicki z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków wykonał Ekspertyzę ornitologiczną terenu planowanego parku miejskiego "Kopiec Czerniakowski"

> Ekspertyza dr Wiesława Nowickiego formacie WORD
> Spis gatunków ptaków stwierdzonych na terenie kopca w formacie WORD

To najdłuższe schody w Warszawie - ponad 200 m, 400 stopni i 40 podestów. Połączyły ul. Bartycką w znakiem Polski Walczącej na szycie Kopca Czerniakowskie­go. Uroczyste otwarcie w najbliższa niedzielę.
Przedsięwzięcie kosztuje ok. 100 tyś. zł. Przy okazji na stoku od strony ul. Bartyckiej wycięto część krzaków, a na szczycie wzmocniono metalowe barierki. Jak zapowiada burmistrz Węgłowska, to dopiero początek zmian na Kopcu Czerniakowskim. Dzielnica zamierza założyć tu park.
" Wstępną koncepcję już mamy. Będą ławki, alejki, spiralna droga na szczyt i parkowe latarnie. Właśnie ogłaszamy przetarg na projekt. Urządzanie rozpoczniemy w przyszłym roku" - informuje Ewa Węgtowska.

Stopnie do kotwicy, Tomasz Urzykowski, Gazeta Wyborcza Stołeczna z 30.09.2004 r
Warszawa jest miastem bez architektonicznej wizji. Prezydenci i rajcy nie zadbali, aby była miastem, w którym czulibyśmy się jak w zadbanym domu. Nie ma do dziś jej całościowej, natomiast ładne fragmenty miasta nie są wykorzystane. ...
Zamiast więc zająć się zaniedbanymi fragmentami centrum miasta, samorząd urządza nam prawdziwie potiomkinowskie wygony. Wypoczynkowym wybiegiem warszawiaków - jak usłyszałem ostatnio - ma się stać kopiec na Siekierkach. Ponieważ mieszkam w jego pobliżu, obserwuję zmienne jego koleje. Ta góra usypana została z gruzu i śmieci blisko pół wieku temu. Wkrótce po Październiku '56 była na niej strzelnica, na której studenci UW wprawiali się w celowaniu z KB. Z biegiem lat łysą kupą gruzów i śmieci zajęły się samosiejki drzew. I tak z niczego 5 km od centrum półtoramilionowego miasta powstał unikalny ekosystem. Zamieszkały tam bażanty, przepiórki, wiewiórki i cała kolonia kląskających wiosną słowików. Kariera kopca i w konsekwencji wykolejenie jego ekosystemu - na wniosek magistratu - spowodowali panowie z mechanicznymi piłami. Rok temu przerzedzili naturalne chaszcze. Szło im chyba o wyeksponowanie ulokowanego na szczycie przez władze dzielnicy znaku Polski Walczącej. Dla pomysłodawców nie miało widać znaczenia, że kopiec powstał po wojnie, a więc w żaden sposób nie jest związany z Powstaniem. Jego czubek obudowano paskudnymi barierkami z metalu, przepędzając tym sposobem skutecznie lotniarzy i crossowców rowerowych - jedynych naturalnych miłośników sztucznej góry. Obecnie magistrat duma, na razie bez efektów, nad upiększeniem 50-metrowej góry.
Skończy się chyba na pobudowaniu ścieżek oraz schodów, którymi warszawiacy będą drapali się na szczyt. Tyle że dojście do kopca jest fatalne. U jego podnóża jest bowiem Bartycka - z pewnością najbrzydsza ulica w Warszawie. W deszczowe dni przemienia się w zwyczajną topiel, ponieważ zapomniano ojej skanalizowaniu. Nie dziwota więc, że samochody na niej grzęzną po same ośki w wodzie i błocie.
Co będzie dalej - nie wiadomo, jako że kopiec przez lata został obudowany składami przemysłowymi i osiedlem mieszkaniowym. Stąd jeśli będzie tam park, to będzie on pokraczny, wciśnięty między domy i paskudne magazyny. Nie koniec tego, szykuje się tam jeszcze budowa nowych budynków. Dlatego kopiec - jako forma hołdu złożonego powstańcom - będzie tę funkcję pełnił w sposób kulawy. Warszawa niewątpliwie potrzebuje zielonych ciągów rekreacyjnych, na których mieszkańcy mogliby spędzać czas w sposób interesujący, muszą być one jednak planowane z głową.

Janusz Rolicki, Gazeta Wyborcza Stołeczna nr 207 z 5.09.2004 r

Górka Czerniakowska, choć zwieńczona powstańczym pomnikiem-kotwicą, pozostaje miejscem dzikim i zaniedbanym. Taką upodobali sobie lotniarze i bikersi.
Jeszcze przed 20 laty była łysa, pełna gruzu i poskręcanych, stalowych zbrojeń wystających z jej brzucha. Od tamtej pory obrosła dżunglą. Samotna wyrasta ponad równą jak stół niziną Czerniakowa. Marzy mi się, żeby wokół góry tak jak na Szczęśliwicach powstał park. Na razie jej podnóże to teren magazynów budowlanych. Baraki, budki, składy cementu i kafelków.
Jednak to nie one grożą górze, lecz coraz bardziej zbliżająca się do niej zabudowa. Już w latach 60. zasłoniły ją koszmarne wieżowce wzdłuż ul. Czerniakowskiej. Teraz zabudowa naciera z drugiej strony. Gdy przed kilkunastu laty na ulicy nomen omen Pod Kopcem wyrosła kolonia domków jednorodzinnych, wierzyłem, że już nic wyższego w jej sąsiedztwie nie powstanie. To osiedle dobrze wpisało się w przestrzeń. Niskie domki mają czerwone dachy. Toną w zieleni. Tak powinno zostać.
Jednak nie zostanie. Najpierw prostopadle do Bartyckiej stanęło osiedle Dom Development. Czteropiętrowe budynki o powściągliwej architekturze i szaro-zielonych elewacjach nie są złe, choć mogłyby się znaleźć dalej od górki. Gdyby tylko skończyło się na nich! Niestety, tuż obok wyrastają bloczydła wyższe o piętro. Kiczowate, ozdobione pretensjonalnymi szczytami. Horror! Boję się budowy kolejnych budynków. Równie paskudnych i jeszcze wyższych. W końcu zasłonią Kopiec Czerniakowski, a parku i tak nie będzie.


Jerzy S. Majewski, Gazeta Stołeczna nr 143 z 21.06.2003

Mokotowska radna Teresa Grudziecka-Skwarzewska zaproponowała uporządkowanie okolic Kopca Czerniakowskiego. Przypomniała, że był sceną walki powstańców z okupantem. Zaprotestował radny Marek Przybylik. "Jedyne walki, jakie toczyły się na tym kopcu, staczali studenci w ramach studium wojskowego, między innymi ja".

Gazeta Stołeczna nr 144 z 22.06.2002 r

Na śmieciarze, czyli Kopcu Czerniakowskim przed południem rozpoczęły się zawody w Biker Crossie organizowane przez Radiostację. 30 zawodników na rowerach przystosowanych do karkołomnych zjazdów ścigało się czwórkami na wiodącej stromo w dół trasie pełnej hopek (niewielkich stromych pagórków). Nie obyło się bez dramatycznych sytuacji. Jeden zawodnik po kilkumetrowym locie wbił się w ziemię. Efekt - połamany amortyzator. Na szczęście sam rowerzysta wyszedł z upadku bez większych obrażeń.
Po kilkugodzinnych zmaganiach w zjeździe czwórkami przyszedł czas na najbardziej widowiskową konkurencję - Dirt Jumping. - Zabawa polega na wyskoku z jednej hopki, jakiejś ewolucji w czasie lotu kilka metrów nad ziemią i wylądowaniu na drugiej hopce - tłumaczy Mateusz Kubiak z Radiostacji.
Tylko pięciu śmiałków miało ochotę na latanie w powietrzu i "katowanie" swoich rowerów. Można było za to zobaczyć takie triki jak "superman seatgrab" - lecąc w powietrzu, człowiek zdejmuje nogi z pedałów, ciało układa równolegle do podłoża, a rękoma łapie za siodełko.
Tomasz Tyszko z Białegostoku w czasie lotu oderwał pupę od siodełka i klapnął podeszwami butów ponad kierownicą. Za ten trik otrzymał od Radiostacji tytuł "King of Śmieciara" i zwyciężył w konkursie skoków.


King of Śmieciara, Jakub Karp, Gazeta Stołeczna nr 71 z 25.03.2002 r

Monument nazwany Znakiem Pamięci osadzono na betonowym fundamencie i uroczyście odsłonięto 8 października 1994 r.
Choć widać go z daleka, szybko o nim zapomniano. Nie odwiedzają go kombatanci, dla których błotnista droga pod górę jest nie do przebycia. Rzadko przychodzą tu wycieczki szkolne. Rdzewiejącą kotwicę upodobali sobie chuligani - zabazgrali ją kolorowymi napisami, w kilku miejscach poobijali kamieniami.
W urzędzie Mokotowa dowiedzieliśmy się, że dzielnica nie opiekuje się monumentem: - Na naszym terenie mamy ze sto różnego rodzaju miejsc pamięci. To niemożliwe, byśmy opiekowali się wszystkimi. AK-owskim symbolem zajmuje się Elektrociepłownia Siekierki - informuje Jerzy Helman, naczelnik wydziału kultury i sportu dzielnicy Mokotów.
Małgorzata Dobrosławska, kierownik działu administracji Elektrociepłowni Siekierki, wyjaśnia: - Na prośbę gminy Centrum dbamy o porządek na szczycie kopca. Kosimy trawę, usuwamy krzaki.
- A pomnik? Dlaczego jest zaniedbany? - pytamy.
- Z pomnikiem nie mamy nic wspólnego. Nikt nas nie prosił o opiekę nad nim, sami też tego nie deklarowaliśmy - odpowiada Małgorzata Dobrosławska. - Gdyby gmina lub kombatanci zwrócili się do nas z prośbą o remont kotwicy, a kierownictwo elektrociepłowni zgodziło się go sfinansować, poszukalibyśmy firmy konserwatorskiej, która by to przeprowadziła.
- Zajmowanie się szczytem kopca jest dla nas jednoznaczne z dbaniem o pomnik. Musimy tę sprawę wyjaśnić z elektrociepłownią - mówi Magdalena Karowska z mokotowskiego wydziału kultury i sportu.


Tomasz Urzykowski, Gazeta Stołeczna nr 87 z 12.04.2000 r


ZOBACZ RÓWNIEŻ:     historia     przyszłość      nazwy     moje zbocze