| Na początku lat siedemdziesiątych, moda na letnie domki udzieliła się 
			i nam, tym bardziej, że mieszkaliśmy w małym M3 w warszawskim bloku i marzyliśmy 
			o drewnianym domku w lesie. Poszukiwania odpowiedniej działki pod Warszawą 
			trwały przez pierwsze pół roku 1973. Wybór padł na młody zagajnik sosnowy, 
			leżący nad samym brzegiem rzeki Wkry w gminie Pomiechówek, 49 km od centrum 
			Warszawy. | 
		 
	  
	 
		 
		   
			Pierwszy mój szkic projektu domku  
			z lutego 1974 r | 
		   
			Składanie konstrukcji domku we wsi Niedzica  
			w Pieninach w kwietniu 1974 r | 
		 
	  
	 
		 
		 W czasie pobytu w górach w Niedzicy zamawiamy u miejscowych górali drewno 
			jodłowe i wykonanie domku z bali wg mojego projektu. Drzewa skupuje i przecina 
			w tartaku Franciszek Frączak, a szkielet wykonuje Józef Zieliński, obaj 
			z Niedzicy. 
			Z wielkim trudem uzyskuję zgodę na przeznaczenie zagajnika pod budowę domków 
			letniskowych, a w lutym 1974 roku otrzymuję pozwolenie na budowę.  | 
		 
	  
	 
		 
		   
			Wiecha na konstrukcji domku  
			15 maja 1974 r | 
		   
			Skończony domek  
			w czerwcu 1974 r | 
		 
	  
	 
		 
		 | Natychmiast miejscowy majster Biernacki wykonuje betonowe fundamenty 
			i podpiwniczenie. W tym czasie w Niedzicy składany był domek z elementów 
			i w maju transportuję go wraz z sześcioma góralami nad Wkrę. Komin i kominek 
			muruje Tomczak, okłada go potem węgierskim marmurem i polską białą marianną 
			(kupione z pozostałości marmuru restauracji Adria w W-wie). 18 maja 1974 
			roku domek wraz z prostymi meblami jest gotowy.  | 
		 
	  
	 
		 
		    
			Wnętrze domku z roku 1975 r | 
		 W następnych latach wykonuję ogrodzenie, studnię 
			z żurawiem i doprowadzam energię elektryczną. Wg notatek z końca 1975roku 
			cała ta inwestycja kosztowała mnie 216 tys. zł (działka 26,5 a domek 104 
			tys.). W 1977 roku samodzielnie dobudowałem warsztat i kupiłem dodatkową 
			działkę dla mojego ojca, na której posadziliśmy ponad 40 drzew owocowych. | 
		 
		 
		 Zima stulecia w 1979 roku spowodowała z kolei 
			powódź stulecia. W marcu 1979 roku poziom wody w Wkrze podniósł się o 3,5 
			m powyżej normalnego poziomu. Woda zniszczyła całkowicie pobliski drewniany 
			most, podeszła pod domek, zalana została piwnica do poziomu okienka, warsztat 
			do poziomu blatu stołów i cała działka ojca. Ostatnia taka powódź nad rzeką 
			Wkrą była w 1888 roku, kiedy woda całkowicie zniszczyła większość domów 
			we wsi. Gospodarstwo, na którym znajduje się nasz domek, zostało całkowicie 
			zalane wodą, potem grubą warstwą piasku, dom spłynął Wkrą. Kapliczka, która 
			znajduje się we wsi nosi wyrytą datę właśnie roku 1888.   | 
		   
			Zalany zagajnik i zniszczony most  
			(u góry po prawej) przez powódź w 1979 r | 
		 
	  
	 
		 
		 Kolejno przez 5 lat nasz domek jest okradany, giną skóry, poroża, kolekcje 
			żelazek i tasaków, zegary, radia itp. I dlatego, od tego czasu nie inwestujemy 
			w lepsze jego wyposażenie.  
			W latach osiemdziesiątych, w czasie pobytu mojego i żony w Afryce domek 
			używany jest przez syna, a potem corocznie spędza tu wakacje wnuczek Arek. 
			 
		  | 
		 
	  
	 
		 
		   
			Widok domku letniskowego w 2003 roku | 
		  W 2003 roku domek zostaje odrestaurowany z zewnątrz. 
			 
			Atrakcją turystyczną okolicy jest przede wszystkim rezerwat przyrody "dolina 
			Wkry", utworzony w celu ochrony krajobrazu przełomowego odcinka Wkry 
			i pozostałości lasów łęgowych z dębem szypułkowym, dwustuletnimi sosnami 
			i dębami.  
			Ciekawy jest również most nad rzeką Wkrą o konstrukcji wiszącej na jednym 
			pylonie. Został zaprojektowany i wykonany w 1987 roku w czynie społecznym 
			przez warszawskie przedsiębiorstwo Mostostal, jako przykład możliwości technicznej 
			tej firmy. Stanowi więc "prototyp" wiszącego mostu siekierkowskiego 
			na Wiśle w Warszawie zbudowanego przez tą firmę 15 lat później. | 
		 
	  
      
	  
       |